Uliastaj- ajmak Dzavhan
Dzisiejszy poranek okazał się pierwszym deszczowym. Obudziło nas uderzanie kropel deszczu o jurtę i niemiły chłód. Chwilę później pojawił się u nas Suche Bator mówiąc, że mamy szybko wstawać, bo droga może być nieprzejezdna, jeśli cały czas będzie padać i musimy wcześniej wyjechać. Udało się nam wyrobić niestety dopiero na 10:00. Szybka poranna kawa na palniku gazowym oraz chlebek z pasztetem lub dżemem do wyboru i czas wyruszać! Kierowca miał rację, droga ciężka do pokonania, musieliśmy wybrać tą główniejszą i ominąć gorące źródła ze względu na pogodę. ( Kierowca miał własną teorię na to, że Budda jest zły za nasze wejście na świętą górę i dlatego jest deszcz..)Czekał nas więc cały dzień główną drogą bez żadnej cywilizacji, by dotrzeć większego miasta.Wieczorem byliśmy już w stolicy ajmaku Dzavhan- Uliastaj. Zjedliśmy obiad w wybranej przez kierowcę restauracji. zamówiliśmy dania bez baraniny, jak zwykle dostaliśmy jednak to co jest, tzn baraninę w różnej postaci. Ja z Andriu klopsy z barana, Monika kiełbasę, reszta ekipy coś w rodzaju gulaszu. Wszystko o jednoznacznym, nieprzyjemnym dla naszych nieprzyzwyczajonych nozdrzy zapachu. Co również nie powinno dziwić w takim kraju jak mongolia, proporcja mięsa w stosunku do warzyw i ryżu była jak zwykle wysoce przeważająca.W miarę najedzeni zapłaciliśmy i poszliśmy zrobić szybkie zakupy na kolejne dni. Pierwsze co kupili sobie wszyscy, to coś na zabicie smaku obiadu. Później już tylko chlebek, woda, pasztet, marmolada i uwaga: OWOCE. Znaleźliśmy jabłka i śliwki. Cudownie było poczuć ich smak, mimo że do soczystych one nie należały;)
Pora wsiadać do samochodu i czeka nas 20 km do miejsca noclegowego. Poproisiliśmy kierowcę by było ono przy wodzie i nawet się udało:)Rozbiliśmy się przy małym, spienionym strumieniu, gdzie można było na bieżąco korzystać z wody- Luksus!:)Chłopcy poszli szukać drewna. Zamiast tego, znaleźli przebitą piłkę do nogi, która była świetnym gadżetem by się rozgrzać dla całej ekipy.Podczas kolacji kierowca zapytał kiedy wypijemy mongolską wódkę darowaną nam kiedyś, do której wcale nie było nam spieszno ze względu na bardzo specyficzny zapach kozy;) ( co ciekawe, Kasia odkryła nawet w jednym ze sklepów cukierki czekoladowe o smaku kozy, a monika - herbatniki;)) Bez zastanowienia odpowiedzieliśmy więc, że wódka jest dla kierowcy, a my wypijemy chętnie wino. Ucieszył się:)Efekt tego był taki, iż kierowca po połowie butelki miał już aż zbyt dobry humor i zaczął rozmawiać z nami na temat problemów żołądkowych w naszej ekipie i różnych formach ich zapobiegania..(treść jego pomysłów lepiej pozostawić niejawną;))Po kilku godzinach poszliśmy spać. Z namiotów słyszeliśmy jednak, że Suche Bator nie czuł się najlepiej p0 takiej ilości wódki. Na dobranoc powiedział tylko, że adna vodka na adną osobę to ocień mnogo..;)
Pokaz slajdów- 29.10.2009 Centrum Wykładowe Politechniki Poznańskiej godz. 19:30, sala C10
“Twenty years from now you will be more disappointed by the things that you didn't do than by the ones you did do. So throw off the bowlines. Sail away from the safe harbor. Catch the trade winds in your sails. Explore. Dream. Discover.” Mark Twain
Mapa Trasy
Team Wyprawowy
Archiwum bloga
-
▼
2009
(32)
-
▼
sierpnia
(26)
- 31 sierpnia
- 30 sierpnia
- 28 ,29 sierpnia
- 27 sierpnia
- 26 sierpnia
- 25 sierpnia
- 24 sierpnia
- 23 sierpnia
- 22 sierpnia
- 21 sierpnia
- 20 sierpnia
- 19 sierpnia
- 18 sierpnia
- 17 sierpnia
- 16 sierpnia
- 15 sierpnia
- 14 sierpnia
- 12 sierpnia
- 10 sierpnia
- 09 sierpnia
- 7,8 sierpnia
- 5 sierpnia
- 4 sierpnia
- 3 sierpnia
- 2 sierpnia
- 1 sierpnia
-
▼
sierpnia
(26)
Planowany Przebieg Wyprawy
Nasza wyprawa zacznie się z dniem 29 lipca, kiedy to ruszymy z Poznania pociągiem uwielbianej przez wszystkich Polaków linii PKP do Warszawy:)Stamtąd już samolotem linii Rossiya-Russland Airlines do Pekinu. 30 lipca o 7.45 czasu azjatyckiego rozpoczyna się nasza przygoda w Azji!.Poniżej wstępny plan:
Chiny: Pekin i okolice; Morze Żółte; Terakotowa armia w Xi'an
Planowane środki transportu: tanie koleje chińskie!
planowane noclegi: hostele, Gasthaus ( ok 5 dolarów za noc)
Mongolia: Ułan Bator, konno po stepach, jeepem po pustyni, pieszo po wiecznie białych szczytach Ałtaju mongolskiego
Wracać zamierzamy z Ułan Bator koleją transsyberyjską przez Irkuck( z przerwą na piękny Bajkał )do Moskwy. Dalej gdzie nas wiatr poniesie, by powoli dotrzeć do naszej pięknej Polski;)
Chiny: Pekin i okolice; Morze Żółte; Terakotowa armia w Xi'an
Planowane środki transportu: tanie koleje chińskie!
planowane noclegi: hostele, Gasthaus ( ok 5 dolarów za noc)
Mongolia: Ułan Bator, konno po stepach, jeepem po pustyni, pieszo po wiecznie białych szczytach Ałtaju mongolskiego
Wracać zamierzamy z Ułan Bator koleją transsyberyjską przez Irkuck( z przerwą na piękny Bajkał )do Moskwy. Dalej gdzie nas wiatr poniesie, by powoli dotrzeć do naszej pięknej Polski;)
Przygotowania
Szczepionki:
Najbardziej zalecane w Mongolii są szczepienia przeciwko żółtaczce typu A i B oraz na wirusowe zapalenie opon mózgowych ze względu na dużą ilość kleszczy.Osobom chcącym spędzić trochę czasu na pustyni Gobi zalecamy dodatkowy zakup adrenaliny w aptece na wypadek nieoczekiwanego spotkania ze skorpionem;)
Wizy:
Wizę chińską oraz mongolską najłatwiej załatwić w Warszawie Koszt to : 220 zł za wizę chińską (30 dniowa) oraz ok 240zł za wizę mongolską (30 dniowa, jednokrotna)
10 lipca:
Wciąż wytrwale poszukujemy sponsorów wyprawy!
Tourne po poznańskich centrach handlowych i prywatnych firmach to już dla nas pestka;) Niestety, nie jest lekko..Kryzys finansowy daje się wszystkim we znaki:(
Wizy chińskie załatwione!Ostatecznie wiza dwukrotna na 35 dni kosztowała nas 233 zł. Ale było warto! Możemy już spokojnie dolecieć do Chin!:)Wskazówka dla załatwiających wizy w Ambasadzie Chińskiej w Warszawie: Wnioski wizowe można składać tylko w poniedziałki, wtorki i czwartki w godzinach od 9:00 do 11:00
Zakupione przewodniki:
"Szlak transsyberyjski" Bezdroża
"Chiny" Pascal
" Mongolia" Lonely Planet
Uwaga, uwaga:) 19 dni do wyjazdu:Zaczynamy uczyć się podstaw chińskiego. Kejto zakupiła rozmówki z płytą, Luq piękny słownik z obrazkami!Trzymajcie kciuki bo to niełatwe zadanie;) Najlepiej zacząć od liczb, bo przecież liczby w Chinach pokazywane są również po chińsku;)
Wrażliwym, kochającym zwierzęta podróżnikom polecamy nauczyć się po chińsku słów : pies lub kot, by przypadkiem nie zamówić ich w restauracji na talerzu!;)
28 lipca: Wyjeżdżamy:)
Pociąg do Warszawy : 2.20 czeka:)
Najbardziej zalecane w Mongolii są szczepienia przeciwko żółtaczce typu A i B oraz na wirusowe zapalenie opon mózgowych ze względu na dużą ilość kleszczy.Osobom chcącym spędzić trochę czasu na pustyni Gobi zalecamy dodatkowy zakup adrenaliny w aptece na wypadek nieoczekiwanego spotkania ze skorpionem;)
Wizy:
Wizę chińską oraz mongolską najłatwiej załatwić w Warszawie Koszt to : 220 zł za wizę chińską (30 dniowa) oraz ok 240zł za wizę mongolską (30 dniowa, jednokrotna)
10 lipca:
Wciąż wytrwale poszukujemy sponsorów wyprawy!
Tourne po poznańskich centrach handlowych i prywatnych firmach to już dla nas pestka;) Niestety, nie jest lekko..Kryzys finansowy daje się wszystkim we znaki:(
Wizy chińskie załatwione!Ostatecznie wiza dwukrotna na 35 dni kosztowała nas 233 zł. Ale było warto! Możemy już spokojnie dolecieć do Chin!:)Wskazówka dla załatwiających wizy w Ambasadzie Chińskiej w Warszawie: Wnioski wizowe można składać tylko w poniedziałki, wtorki i czwartki w godzinach od 9:00 do 11:00
Zakupione przewodniki:
"Szlak transsyberyjski" Bezdroża
"Chiny" Pascal
" Mongolia" Lonely Planet
Uwaga, uwaga:) 19 dni do wyjazdu:Zaczynamy uczyć się podstaw chińskiego. Kejto zakupiła rozmówki z płytą, Luq piękny słownik z obrazkami!Trzymajcie kciuki bo to niełatwe zadanie;) Najlepiej zacząć od liczb, bo przecież liczby w Chinach pokazywane są również po chińsku;)
Wrażliwym, kochającym zwierzęta podróżnikom polecamy nauczyć się po chińsku słów : pies lub kot, by przypadkiem nie zamówić ich w restauracji na talerzu!;)
28 lipca: Wyjeżdżamy:)
Pociąg do Warszawy : 2.20 czeka:)
Ciekawostki
Najsłynniejszy instrument mongolski: MATOUQIN znany jest w każdym regionie Mongolii, różni się jednak bardzo często brzmieniem oraz budową! Jest to instrument strunowy, zakończony wyrzeźbioną głową konia. Skąd taki pomysł? Mongolskie tłumaczenie słowa Matouqin :Ma- koń, tou- głowa, qin-skrzypce. Miłośnicy muzyki nie obawiajcie się!Podczas podróży dostarczymy wam niezapomnianych melodii z wszystkich odwiedzonych regionów Mongolii i Chin!:)
Dlaczego kochamy Mongolię?:)
Gęstość zaludnienia na km2 : 2 osoby
Wielkość kraju : 4 razy większa niż Polska!
Ilość mieszkańców: 3 mln;)
Co to oznacza?:)stepy, pustynia, góry, wulkany,przyroda, zwierzęta, jurty, wolność!:)
Dla porównania: gęstość zaludnienia w Chinach: 139 osób na km2 Sam Pekin ma 7, 5 mln mieszkańców:) Czyż nie ciekawy kontrast?:)Oczywiście Chiny mimo wszystko również kochamy;)
Dlaczego kochamy Mongolię?:)
Gęstość zaludnienia na km2 : 2 osoby
Wielkość kraju : 4 razy większa niż Polska!
Ilość mieszkańców: 3 mln;)
Co to oznacza?:)stepy, pustynia, góry, wulkany,przyroda, zwierzęta, jurty, wolność!:)
Dla porównania: gęstość zaludnienia w Chinach: 139 osób na km2 Sam Pekin ma 7, 5 mln mieszkańców:) Czyż nie ciekawy kontrast?:)Oczywiście Chiny mimo wszystko również kochamy;)
sobota, 29 sierpnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz